Jak pomóc alkoholikowi?
Masz pytania-ZADZWOŃ TERAZ(tel. +48 18 33 17 250) - gwarantujemy dyskrecje
Sposobów picia alkoholu jest tyle ilu jest alkoholików. W obecnych czasach modne jest mieszanie alkoholu z tzw. "wynalazkami": lekami (zwłaszcza benzodiazepinami, opiatami i antydepresantami), narkotykami (amfetaminą, marihuaną czy kokainą) czy też dopalaczami… i wówczas następują reakcje i działania środków chemicznych na chorego, których nie jesteśmy przewidzieć.
- Powody uzależnienia od alkoholu
- Objawy alkoholizmu
- Czy jesteś alkoholikiem – Testy
- Skutki nadużywania alkoholu
- Fazy uzależnienia od alkoholu
- Ile trwa odwyk alkoholowy?
- Ile kosztuje odwyk alkoholowy?
- Detoks – odtrucie alkoholowe
- Jak wygląda leczenie alkoholizmu?
- Leczenie farmakologiczne alkoholizmu
- Jak pomóc alkoholikowi?
- Jak leczyć alkoholizm samemu w domu?
- Przymusowe leczenie alkoholika
- Pomoc dla rodziny alkoholika
- Alkoholizm młodzieży
- Jak wywołać wstręt do alkoholu?
- Jak przestać pić?
- Leki na alkoholizm bez recepty
- FAQ
Jak piją alkoholicy
- Dla jednego alkoholika wypicie około ½ litra alkoholu jest tym czego "szuka". Po wypiciu czuje, że się odprężył i pomimo kaca – wspomina wczorajsze narkotykowe upojenie jako coś przyjemnego. Idzie do pracy, wypełnia powierzone mu role i obowiązki, czeka na kolejny czas na "kolejne wyluzowanie".
- Inny alkoholik potrzebuje być na ciągłym rauszem. Alkohol w niedużych ilościach ciągle musi krążyć w jego organizmie. Swoją pracę wykonuje sumiennie. Najczęściej są to artyści, pisarze, prawnicy, redaktorzy itp. Upicie nie daje mu satysfakcji i pożądanych przez niego efektów, dlatego, rzadko upija się ponad miarę. Dla niego wszystko działa jak w szwajcarskim zegarku, dlatego dziwią go uwagi żony, że cuchnie lub przyjaciół, że dziwaczeje. Te uwagi wręcz potwierdzają jego wyjątkowość i dla niego jest to kolejny dowód, że realizuje się w życiu a inni mu zazdroszczą. Przywołuje utarte slogany - geniusze i artyści zawsze pili – zresztą - gdybym nie miał za co, to bym nie pił…itp. nieświadome przekonania.
- Są alkoholicy popadający w tzw. ciągi alkoholowe (złapało go). Chory przez dłuższy czas nie pije, pracuje (bardzo często ponad siły) i udowadnia wszystkim wokół, że ON - jak chce nie pić, to po prostu nie pije. Jest przekonany, że ma pełna kontrolę nad swoim życiem… a te parę dni wyrwane w roku, a następnie w pół roku, i z biegiem czasu w miesiącu a później, w trakcie rozwoju choroby - w tygodniu to tylko maleńkie nic nie znaczące incydenty.
- Są alkoholicy, którzy uzależniają się natychmiast i mają skłonność do eksperymentowania z różnymi substancjami i zachowaniami zmieniającymi ich świadomość. Na kaca używają substancji pobudzającej a na nadmierne pobudzenie uspokajającej. Takim postępowaniem doprowadzają się do całkowitego rozstrojenia nerwowego.
Pytacie nas jak mu pomóc chorującemu alkoholikowi?
Alkoholizm to poważna choroba, która niszczy życie nie tylko osoby uzależnionej, ale również jej rodziny i znajomych.
Rozmowa z alkoholikiem to bardzo skomplikowana operacja najczęściej przeprowadzana przez rodzinę lub osoby bliskie. W rozmowie z alkoholikiem należy wziąć pod uwagę: jego konstrukcję psychiczną, potrzeby, wartości, cele, lęki i obawy.
Celem przeprowadzenia tzw. interwencji w kryzysie w celu zmotywowania chorego do leczenia alkoholizmu jest zakomunikowanie choremu, że problem jego picia dotyka wszystkich i pora na ustalenie zasad dalszego funkcjonowania w rodzinie.
Nieprzestrzeganie ustalonych zasad, powinno prowadzić do wyegzekwowania i ponoszenia przez chorego konsekwencji swoich decyzji takich jak:
- Wyrażenie zgody na leczenie uzależnienia.
- Wyprowadzenie jego z domu.
- Wyprowadzenie się z jego domu.
- Zerwanie i warunkowanie z nim kontaktu do chwili podjęcia leczenia.
- Zapewnienie pomocy po ukończonej terapii uzależnień.
- Inne…
Namawianie i kłamanie alkoholika, że jedzie gdzieś na wczasy, tylko na tydzień czy dwa itp. a tak naprawdę zawiezienie go do prywatnego ośrodka leczenia uzależnień - najczęściej stanowią kolejną przeszkodę w zrozumieniu podstaw choroby:
Przekleństwem w tej chorobie jest to, że choremu wydaje się, że jest zdrowy.
Chory nie może do ośrodka przyjechać nieprzytomnie pijany. Nasz ośrodek PCTU KONINKI przyjmuje cierpiących alkoholików tzw. "wczorajszych" – którzy są świadomi miejsca w którym się znajdują, jak również możliwe jest przeprowadzenie z nim i rodziną wywiadu na temat jego zdrowia, przebytych chorób, zagrożeń, padaczek, psychoz itp. Po wnikliwym wywiadzie, lekarz decyduje czy wlewy (kroplówki) są konieczne i jakie leki należy choremu podać.
Jak pomóc alkoholikowi, gdy nie chce się leczyć?
W wspólnocie Anonimowych Alkoholików słynne jest powiedzenie:
"Wszyscy kiedyś przestaną pić, ale nie wszyscy za swojego życia"
Jeśli alkoholik pomimo wielokrotnych prób nie chce się leczyć to, po prostu - zaakceptuj to, że jest chory. Choroba ta jest taka jak każda inna. Czy ktoś wstydzi się, że jej bliski cierpi na raka? Wielu z nas wstydzi się, że ma w rodzinie osobę uzależnioną od alkoholu.
Często odwracamy się od takiego człowieka i uciekamy od problemu – uważając, że nie istnieje. To nic nie da, nie odczarujemy rzeczywistości.
Jeśli uświadomimy sobie, że alkoholizm jest bardzo poważną, postępującą chorobą to pomaganie polega na mobilizowaniu chorego alkoholika do podjęcia jak najszybciej leczenia. Należy zaakceptować fakt uzależnienia i przestać się wstydzić osoby chorej. Błędem jest wchodzenie w spory i wymaganie składania obietnic ze strony osoby uzależnionej od alkoholu.
Alkoholika trzeba traktować poważnie i wymagać od niego konsekwencji w działaniu oraz brania odpowiedzialności za swoje zachowanie i czyny.Trzeba go nieustannie wspierać w tych lepszych i gorszych momentach walki z nałogiem, ale z drugiej strony nie wyręczać i nie usprawiedliwiać alkoholika. Nie powinno się płacić za niego długów i ukrywać dokonywanych przez niego naruszeń prawa. Wielu z trzeźwiejących alkoholików twierdziło, że to pobyt w więzieniu uratował mu życie.
Skuteczna pomoc dla alkoholika nie może opierać się na wpędzaniu go w poczucie winy. Często stosowane argumenty w stylu: "jakbyś mnie/nas kochał, to przestałbyś pić" - niestety nie trafią do uzależnionego, ale wpędzą go w poczucie winy, które będzie próbował "zapić". W ten sposób tworzy się błędne koło.
Do znudzenia powtarzamy, że alkoholizm jest chorobą niezawinioną, a nie złą wolą pijącego. Uzależnienie rządzi emocjami i sposobem myślenia alkoholika. Pijąc alkohol uzależniony reguluje swoje samopoczucie i wyłącza negatywne emocje(smutek, stres, wstyd, nudę) i na krótko wywołuje pozytywne uczucia (zapomnienie, poczucie sprawczości i daje "nadzieję" na załatwienie zaległych spraw, daje chwilowe rozluźnienie). Gdy alkoholik trzeźwieje, ponownie wpada w przygnębienie i sięga po wielokrotnie wypróbowany sposób, który chociaż na krótko, ale działa i sięga po kolejny kieliszek.
Konstruktywna pomoc alkoholikom nie jest łatwa. Uzależnienie od alkoholu zamiast leczyć zwykliśmy zamiatać pod dywan, a pomoc najbliższych skupiała się na tuszowaniu epizodów alkoholowych i ochranianiu alkoholika przed ponoszeniem konsekwencji.
Związek chemiczny alkohol (C2 H5 + 5 H2O) jest silnym depresantem. Jest zarówno narkotykiem jak i lekiem. W początkowej fazie oddziaływania działa jako antydepresant, ale nadużywany niestety pogrąża alkoholika w depresji. Wśród lekarzy psychiatrów do dzisiaj nie ma zgody czy u chorego pierwotną chorobą jest alkoholizm z wtórną depresją, czy jest to depresja w której alkoholizm jest czynnikiem wtórnym – objawowym.
Jak więc cierpiącemu na alkoholizm i depresję choremu pomoc?
Choroba ta jest skomplikowana i dopiero w ostatnich kilkudziesięciu latach w polskim społeczeństwie postrzegana jako stan chorobowy.
Nie wszyscy alkoholicy cierpią na depresję, ale wielu boryka się ze stanami depresyjnymi. Ukrywane kompleksy oraz silne poczucie winy prowadzi do depresji a z drugiej strony częste poprawianie sobie samopoczucia spożywaniem alkoholu prowadzi do uzależnienia.
Leczenie alkoholizmu powiązanego przyczynowo - skutkowo z depresją jest trudne i długotrwałe. Konieczna jest zarówno psychoterapia, jak również, na skutek pojawiających się u chorego myśli samobójczych czy też ostrych stanów depresyjnych konieczne jest zastosowanie leków farmakologicznych.
Choremu towarzyszy przewlekły stres, lęk, obawa, niska samoocena, przygnębienie, poczucie winy, brak motywacji i poczucia sensu życia. Bardzo ważne dla chorego jest wsparcie osób bliskich, którzy z uwagi na przedłużający się proces terapii sami nie radzą sobie ze swoimi stanami emocjonalnymi i z czasem coraz trudniej okazać jest choremu zrozumienie i współczucie.
Nie wspierani alkoholicy słabiej angażują się w proces terapii z uwagi na brak silnej motywacji do zmian. Kółko się zamyka, ale dla pocieszenia czytającym – alkoholicy dobrze rokujący najczęściej ciągle piją, a źle rokujący zdrowieją.
W chorobie alkoholowej nigdy do końca nie wiadomo co pomogło, że przestał pić.
Jak wspierać alkoholika, który podjął leczenie?
Kiedy uda się namówić alkoholika na leczenie, bliscy w końcu mogą odetchnąć.
W pewnym sensie na chwilę zrzucili z siebie niebywały ciężar a z drugiej strony w samotności rozmyślają: czy nie ucieknie z ośrodka, czy za parę dni nie zrezygnuje, czy to w ogóle ma sens jeśli dzwoni i nieustannie narzeka, żali się jak mu ciężko - itp.
Z jednej strony chcemy, aby jemu i sobie pomóc i go leczyć a z drugiej strony wielokrotnie zawiedzeni - nie potrafimy zaufać.
Towarzyszący w życiu alkoholika najbliżsi za wszelką cenę chcą mu pomoc. Następują wszelkiego rodzaju rozmyślenia, dywagacje i próby przekonania go na temat niesamowicie wielkiej szkodliwości spożywanych przez niego trunków.
Te rady i uwagi nie mają sensu, ponieważ najczęściej chęć napicia się (ćpania) pochodzi z nieświadomego działania umysłu na umysł.
Tę siłę milczącego oczekiwania – żądania, zamiast do wzrostu ludzie (z niewiedzy i lęku) wykorzystują do tworzenia i rozsiewania negatywnych wizji i obaw. Tę siłę myśli, każdego z nas, można i da się użyć rozsądniej z szybszym oraz korzystniejszym wynikiem.
Bardzo ważne jest w jaki sposób myślimy o człowieku, który cierpi na chorobę uzależnienia.
Jeśli nasz umysł utrzymywać będziemy w stanie nadziei i w naszym duchu, w naszym obrazie chorego - męża, syna, brata czy znajomego i będziemy go widzieć jako zwycięzcę, człowieka, który jest Panem siebie - to siła naszego ducha, działając na jego umysł umocni go w leczeniu.
Im więcej będzie pozytywnie myślących o nim ludzi – tym więcej energii życiowej i siły codziennie będzie otrzymywał, a to pomoże mu utrzymać trzeźwość.
Ludzie przestają pić alkohol z różnych powodów i w różny sposób: przysięgają, zaszywają się, pomagają im egzorcyści, hipnotyzerzy, grupy samopomocowe oraz przebyte terapie.
Na każdym etapie trwania choroby, całkowicie wyczerpani energetycznie uzależnieni alkoholicy potrzebują wsparcia.
Jeśli rodzina przy śniadaniu, każdy z osobna w myślach, powtarza o synu, który ma słabość do używek: "Zdaje mi się, że on dziś znów będzie pił i ćpał"; "obawiam się, iż znowu urządzi libację z przyjaciółmi" itp.… - nic do niego nie mówią ale w skrytości ducha negatywnie myślą. Takie nastawienie, sprawia często, że on czuje się przygnębiony, słaby, bez wartości, a przez to będzie bardziej skłonny do napicia się z powodu chwilowego podrażnienia. Wiem, że wielu czytających te słowa oburzy się na takie sposób rozumowania, ale alkoholik i rodzina to niejako jeden organizm a w naczyniach połączonych wątpliwość lub siła z jednego naczynia przelewa się w drugie – tam i z powrotem…
Trzeba myśleć: "On będzie się leczył", "poradzi sobie”, "da sobie pomóc”, "jest mądry i wrażliwy".
Niejednokrotnie to nie wystarczy, aby od zaraz przestać pić, grać czy ćpać i upadek jest zawsze możliwy, ale z każdym dniem, gdy zmienimy strategię na właściwą, po to, żeby mu pomóc – przybliżymy się do jego decyzji zaangażowania w leczeniu alkoholizmu.
Jak pomóc alkoholikowi po odwyku?
Alkoholik po terapii - emanujący wielką energią i nadzieją na zmiany w swoim życiu, najczęściej "zabijany" jest przez niekorzystne myśli i zachowania najbliżej żyjących wokół niego ludzi.
Nieustanna podejrzliwość oraz "pewność trafności ich spostrzeżeń" - z uwagi na wieloletnie doświadczanie podobnych sytuacji – jest w wielu przypadkach przyczyną do załamania się uzależnionego.
Pomimo, że chce żyć z rodziną, coraz bardziej słabnie i myśli o zmianach. Trudno zrezygnować jest z dobrobytu, ale uzależniony wie, że jeśli zostanie tak jak jest, to konsekwencje będą dla niego opłakane.
Dlatego część alkoholików odchodzi od swoich wspaniałych, kochających i ratującym im życie – ale "gdakających i rozmyślających" ciągle żon.
Wolą żyć sami, ale być trzeźwi.
Najczęściej jest tak, że szczerze cieszymy się z abstynencji czy trzeźwości "naszego alkoholika", ale głęboko w naszej pamięci i w naszych myślach utrzymujemy i widzimy obraz tego człowieka jako beznadziejnego alkoholika. Podświadomie a czasem świadomie mamy przekonanie, że tym razem nie damy się nabrać i "wiemy i nie mylimy się", że nie minie parę chwil i znowu się zacznie…
Myślenie takie jest nagminne i bardzo szkodliwe.
Każdy w tym miejscu będzie obstawał przy swoich racjach i przekonaniach, jednak faktem jest, że jeśli tak myślimy, to pomagamy mu widzieć siebie jako małowartościowego człowieka, skończonego pijaka, któremu nikt nie wierzy.
Energia subtelna odżywcza dla Ducha człowieka, działa konstruktywnie i wzmacniająco, kiedy dobrze życzysz drugiemu. Wytwarzasz ją wówczas, gdy tak samo myślisz jak mówisz– gdy nie ma dysonansu miedzy tym co myślisz a tym co mówisz.
Kiedy nie oceniamy a współczujemy i wierzymy, że przyjdzie chwila jego opamiętania, wówczas udzielamy innym siły odżywczej ich duchowi. Dlatego mówi się, że człowiek chce być szczęśliwy i szuka bratniej duszy.
Alkoholika należy wspierać, przestać kontrolować, ale koniecznie, trzeba pozwolić mu wziąć odpowiedzialność i pozwolić ponosić konsekwencje jego wyborów.
Jeśli o poniewierającym się alkoholiku potrafimy pomyśleć z nadzieją i przekonaniem: "Nie jesteś skończony ; Dasz radę ; Wielu z tego wyszło – wyjdziesz i Ty ",- to wówczas udzielamy siły odżywczej jego duchowi.
Nigdy nie będziemy wiedzieć czy nasze myśli, nasza modlitwa pomogły temu czy innemu – to jest nie do zbadania, ale wiemy, że jeśli kontroluje się swoje myśli i dobrze życzy innym - to takie myślenie bardzo wzmacnia ich i paradoksalnie też nas.
"Domowe pomaganie" to najczęściej tysiąckrotnie rozwałkowywane historie niewłaściwego postępowania i upadku alkoholika. Niekończące się wypominanie jego niezrozumiałych i dziwnych zachowań oraz zdarzeń sprzed ślubu do chwili obecnej.
Wyczerpane alkoholizmem ciało, umysł i dusza takiego człowieka - nie wie jak, nie widzi sensu i nie ma już sił na poradzenie sobie z tak dużą ilością przytłaczających go "win i grzechów"…
Jeśli chcemy wyleczyć hazardzistę, czyż umieścimy go w otoczeniu albo w miejscu, gdzie myśli jego będą skierowane w kierunku hazardu?, czy też daleko od tych miejsc i otoczenia? Czy nazwiemy miejsce jego pobytu "mieszkaniem hazardzisty"?
Czy ktoś będzie w mniejszym stopniu obłąkany przez to, że dowie się, że jest w domu wariatów?
W umysłach naszych zapomnijmy o wczorajszym uzależnionym. Pochowajmy go! Dzisiaj – tu i teraz w myślach naszych dzisiaj jest on trzeźwy i rozsądny.
Gdy wróci z terapii nauczmy się doceniać jego determinację w stronę trzeźwości. Pomóżmy mu w działaniach, które podejmuje, by uporządkować swoje życie i stworzyć go takie, by czuł się szczęśliwy i kochany. Nasze wspierające jego ducha myśli - pomogą mu przetrwać trudniejsze chwile, i zawsze będzie czuł energię współczucia, wsparcia i doceniania.
W takiej atmosferze odrodzi się z naszą pomoc i wyposażony w wiedzę i doświadczenie swoim przykładem zachęci tych którzy jeszcze cierpią…
W ośrodku leczenia uzależnień, leczący się alkoholik dowie się co to za choroba, na czym polega, jakie ma objawy, jakie są charakterystyczne mechanizmy w tej chorobie. Z biegiem trwania leczenia nabiera wiedzy i umiejętności od innych, którzy podobnie jak on zachorowali na chorobę alkoholową a obecnie nie piją parę miesięcy, rok, parę lat a nawet kilkadziesiąt lat. Oni dają mu przykład i siłę aby sobie mógł poradzić. Nie pijący powtarzają w kółko: "z kim przystajesz, takim się stajesz". Od świadomych, trzeźwych alkoholików uczy się na czym polega praca nad sobą, dbanie o siebie, odpowiedzialność i życiowa uczciwość, bez której trudno zbudować nowe szczęśliwe życie.
Alkoholik w domu – jak postępować?
Uzależnienie od alkoholu to jedna z najbardziej demokratycznych chorób XXI wieku. Ofiarami uzależnienia do alkoholu z podobną intensywnością padają osoby młode, jak i starsze. Kobiety i mężczyźni. Osoby zamężne i samotne. Ludzie wykształceni i analfabeci.
Nie ma reguły i pewności, ale też nie ma szczepionki. Jest to choroba niezawiniona. Motywując osobę uzależnioną od alkoholu do podjęcia terapii, należy pamiętać o tym, że to nie my ponosimy winę za powstanie u niego tej choroby - pomimo, że niejednokrotnie zdarzyło się nam to usłyszeć od alkoholika szukającego usprawiedliwienia lub od jego rodziny.
Osoba żyjąca z alkoholikiem ma obowiązek zadbać o siebie i dzieci. Szukając pomocy u fachowców każdy alkoholik ma szansę na stopniowe wyjście z choroby.
Warto:
- zaakceptować, że alkoholizm (uzależnienie) jest przewlekłą chorobą i nie zawinioną,
- poważne rozmowy przeprowadzać wyłącznie, gdy alkoholik jest trzeźwy,
- nie wierzyć w obietnice, że alkoholik (uzależniony) przestanie pić sam z siebie,
- nie wspierać pijącego alkoholika w unikaniu konsekwencji wynikających z picia (nie tłumaczyć go przed znajomymi, szefem itp.),
- traktować z dystansem słowa i czyny pijącego alkoholika (często nie jest on świadomy swoich zachowań),
- nie pić z alkoholikiem,
- nie robić alkoholikowi ciągle wyrzutów,
- poszukać pomocy na zewnątrz, najlepiej w ośrodkach mających status "podmiotów leczniczych" np. w ośrodku PCTU KONINKI, które są pod nadzorem. Wówczas mamy pewność wymaganych kwalifikacji zawodowej kadry ośrodka i jakości wykonywanej przez nich pracy terapeutycznej,
- wspierać i doceniać starania, gdy alkoholik podjął leczenie,
- zadbać o siebie, aby nie wpaść we współuzależnienie (koalkoholizm). Są to nieświadome zachowania, które sprawiają, że osoba współuzależnionazaczyna koncentrować się wyłącznie na problemie alkoholowym w rodzinie i wszystkie siły koncentruje na opiece nad alkoholikiem.
Jak pomóc alkoholikowi na głodzie
Objawy głodu alkoholowego tzw. zespołu odstawienia, pomaga pokonać detoksykacja organizmu alkoholika. Przebyty przed terapią detox pomaga alkoholikowi zaangażować się w terapię alkoholową od początku jego pobytu w ośrodku leczenia. Na terapię alkoholik powinien przyjechać odtruty, ale do ośrodka uzależnień przyjmujemy alkoholików tzw. ”wczorajszych” – czyli świadomych miejsca i czasu. Lekarz po wywiadzie z pacjentem jest zorientowany, jak należy pacjenta zabezpieczyć i zaopiekować.
Czasami rodzina po wielu latach doświadczania choroby alkoholowej podaje alkoholikowi, w celu zmniejszania głodu alkoholowego różnego rodzaju leki. Zazwyczaj są to nie wykorzystane leki przepisane przez lekarza podczas poprzedniego "umierania" alkoholika.
Informujemy wszystkich, że najczęściej podawanymi są leki z grupy benzodiazepin, opiaty, naltrekson, amkamprozat, nalmefen czy heminervin. Jeśli tego typu leki używane są w domu, bez ścisłej kontroli lekarza czy personelu ośrodka i podawane są osobie nietrzeźwej – może to spowodować u niego zagrożenie życia np. zapaści krążeniowo – oddechowej. Nadużywanie tego typu leków prowadzi do kolejnego uzależnienia.
Ostatnio modnym w potocznym (poza szpitalnym) leczeniu alkoholizmu stało się zażywanie leku Baclofen, który ma sporo zwolenników. Lek ten nigdy nie był badany pod kontem przydatności w chorobie alkoholowej, dlatego zalecamy co do jego stosowania w uzależnieniu szczególną ostrożność.
Inne możliwe skutki uboczne zażywania Bacoflenu odpisane z ulotki informacyjnej:
- zmniejszenie apetytu;
- odwodnienie;
- depresja, stan splątania, dezorientacja, pobudzenie, niepokój;
- myśli samobójcze, próby samobójcze, obłęd, omamy, dysforia, euforia;
- senność;
- drgawki, letarg, dyzartria, ból głowy, parestezje, śpiączka, sedacja, zawroty głowy.
Masz pytania-ZADZWOŃ TERAZ(tel. +48 18 33 17 250) - gwarantujemy dyskrecje
Warto przeczytać: